Wydarzenia
Galeria Jednego Obrazu: "Jezioro Miedwie" Zofii Zdun-MatraszekMiejsce: hol przy Czytelni Głównej
W Galerii Jednego Obrazu przedstawiamy Jezioro Miedwie Zofii Zdun-Matraszek (olej na płótnie).
ZOFIA ZDUN-MATRASZEK
Studia: Akademia Sztuk Pięknych w Łodzi. Malarstwo w pracowni prof. Stefana Wegnera. Dyplom w.1961 r.
Projektant i Główny Projektant Mody w firmach: „Dana”, „Alma”,„Inotex”, „Odra”, „Komes”.
Uprawiane dziedziny sztuki: wzornictwo, malarstwo, rysunek.
Członek Związku Polskich Artystów-Plastyków
KOLEKCJE AUTORSKIE na międzynarodowych targach projektowania ubioru:
- Kurpiowska – Berlin
- Kwiaty Polskie – Bazylea
- Piastowska – Bazylea
- Hafty Łowickie – Berlin
- Baśnie i Legendy – Bazylea
- Motyle – Berlin
- Biały Wieczór – Ryga
KOLEKCJE PRZEMYSŁOWE I INDYWIDUALNE.
POKAZY KOLEKCJI I WYSTAWY w wielu krajach.
TEMATY WYSTAW MALARSTWA:
V pora roku
Drzewa, które zadziwiają mnie swoją siłą życia, potęgą natury, to są bardzo stare drzewa. Mają połamane i zniszczone konary, są w bąblach i naroślach, mają popękaną i żłobioną czasem korę. Są jak starzy ludzie – pełne blizn i śladów walki z naturą. Te drzewa już dawno nie powinny żyć, ale one – na przekór – co wiosna wypuszczają nowe gałązki, karmią je i rozwijają swoją wolą życia. Mijamy takie drzewa nie patrząc na nie, bo się spieszymy, bo mamy myśli zaprzątnięte dniem codziennym. A one żyją. Jeszcze …
Łąki
Łąki, które widzę jadąc Puszczą Wkrzańską. O każdej porze roku te łąki przyciągają mnie ogromem zatrzymanego powietrza, roślinami, które sobie ulubiły, wiatrem, który rozwiewa nasiona i zapachy. Rozwichrzone kolorami i pięknem niepokoju jesieni. Zamyślone i pokorne przysypiają chwilą spokoju.
Miasteczka
Mijane i zapomniane – a żyją w krajobrazie codziennym. Ich urok i zmagania z porami roku są dla mnie wyzwaniem. Żyją też spokojnie i sennie. A ponieważ są dla mnie piękne, chcę ich urok zatrzymać na płótnie.
Platany z Jasnych Błoni
Malowane w styczniu. Zimą te drzewa pokazują całą urodę rozłożystych konarów. Są dumne.
Jeziora i Zalew
Malowane wiosną, latem i późną jesienią. Zatrzymałam na płótnach urokliwe chwile tych jezior, urokliwe dla mnie szumem trzcin, odgłosami żab i wodnego ptactwa.
Wały Chrobrego
Panorama w stronę Odry. Malowane jesienią i w styczniu. Olejo-rysunek to „Schody Szczecina” – czarno-białe, podkreślające graficznie ich architekturę. Jest ich 10.
Ludzie nieładni
Zauważyłam, że niektórzy ludzie, których od wielu lat mijam, stają się bezbarwni, zalęknieni, nijacy - teraz wiem, że to skrzywdzeni. To ludzie starsi i słabi, dzieci i kobiety. Są niepotrzebni, odtrąceni i niszczeni fizycznie i psychicznie. Żyją w zagrożeniu i strachu o wszystko – oni stają się brzydcy – brzydną każdego dnia. Rodzą się piękni, choć nie zawsze oczekiwani – powinni być piękni ciągle pięknem życia. A tych nieładnych jest coraz więcej… Nie mogłam ich nie namalować.
Kamień Pomorski
Przepiękne obiekty sakralne. Majestat Katedry, świetlisty Pałac Biskupi oraz malownicza „Biała Plebania” – jak nazwałam stare ryglowe budyneczki plebanii mające swoje piękne wnętrza i urok wewnętrznego dziedzińca. Rozświetlona słońcem zdumiewa mnie. Jestem pod jej urokiem. Dal niebieskiego powietrza, szum trzcin i łagodne fale zalewu łączą piękno architektury, wież Kamienia Pomorskiego i przyrody w wielkie piękno. Nie namalowałam jeszcze sowiej lipy.
Kasztany ze Świdwina
Rosną ogromne, silne, szumiaste. Malowałam je w październiku. Było deszczowo i wietrznie. Stały jak straż pałacowa. Namalowałam ich wielkość i szum potężnych gałęzi.
Ptaki
Przepiękny, tajemniczy świat niepokornych i wolnych. Szum i łopot skrzydeł. Wierność i ptasie koncerty. Wędrówki i powroty. Dziwny, potężny i różnorodny ptasi świat - fascynuje pięknem, dumą i często bezbronnością. Jestem zakochana w sowach.
Rysunki – tusz, piórko, czasem wodny cień
Na nich przedstawiam ciekawe dla mnie szczegóły mijanych krajobrazów, zaułki, podwórka, cienie jezior, architekturę. Mam mało rysunków – a czuję potrzebę rysowania – to moje „wyżycie się” w ostrej kresce i ostrym konturze nie tylko architektury.
Zdarzenie z serii „Ludzie nieładni”
Przedstawiłam banalny – wręcz szmirę – obraz wojny. Silni, uzbrojeni, maluśki golasek i cień leżącej matki. To mój protest przeciwko wojnie – niewyobrażalnej, okrutnej i przerażającej – a spłaszczonej przez codziennie, wielogodzinne obrazy w TV – oglądanej przez pryzmat szklanki z kawą na miękkiej i ciepłej kanapie. Wojnie tak odległej, że aż nierealnej. Wojna stała się banalna – groza tego banału jest dla mnie ogromem zła – a to jest to tylko taki protest, jaki mogę pokazać i jaki powinnam pokazać.
ODZNACZENIA I NAGRODY:
Złoty Krzyż Zasługi, Nagroda Wojewody, Gryf Pomorski, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Srebrna Róża 1, Srebrna Róża 2.
____________________
Kurator Galerii Jednego Obrazu:
art. plastyk Grażyna Gawęda